Pomysł na dom w Otwocku zrodził się w głowach naszych klientów. Na wstępie przyznali się, że są czytelnikami naszego bloga i to właśnie dzięki niemu zastukali wirtualnie w drzwi naszej pracowni. 😉 Jednak obawa przed pracą na odległość zmusiła ich do pożegnania się z nami i szukania miejscowego architekta. Jak dobrze, że nie znaleźli i za niecałe dwa miesiące znów poprosili o współpracę. 😉
Ich marzeniem było dom składający się z dwóch brył o tradycyjnych dwuspadowych dachach połączonych prostym łącznikiem. Bryła mniejsza – parterowa pomieścić miała salon i część techniczną, bryła wyższa – dwukondygnacyjna – kuchnię z jadalnią na parterze i część sypialnianą na piętrze. Działka, na której miał powstać nowy dom, położona jest w przepięknej dolinie rzeki Wisły, a jej wschodnią granicę wytycza płynąca wzdłuż niej mała rzeczka. Tuż za nią znad wodorośli wynurza się tradycyjna zabudowa siedliskowa, w której pierwsze skrzypce gra kamień, cegła, drewno i gont. Pomysł naszych klientów, by sam dom swym kształtem, materiałami i charakterem zabudowy wpasowywał się w to sąsiedztwo wydawał się nam naturalny i już podczas pierwszej rozmowy czuliśmy, że odbieramy na tych samych falach. 😉
Wytyczne poniżej pojawiły się w pierwszych mailach od naszych klientów.
Dom jest nietypowy, nie tylko ze względu na bryłę składającą się z dwóch drewnianych stodół, ale również przez to, że jest to przestrzeń dla dwóch dorosłych osób. Ilość pomieszczeń i minimalistyczne podejście do jego funkcji zostały już na wstępie precyzyjnie określone i do końca projektu trzymaliśmy się tej wytycznej. Klienci postawili na przestrzeń otwartą na duży ogród, a rosnące w nim drzewa miały stać się tłem codziennych chwil. Sama działka położona nieco poniżej drogi wydawała się przytulnym zakątkiem. Szum drzew, szelest traw, śpiew ptaków, rzeka… to wszystko i nas urzekło podczas pierwszej wizyty wiosną 2014 roku.
PIERWSZE KONCEPCJE:
Do domu dostajemy się od strony północnej, przez niewielki wiatrołap wchodzimy do przestronnego holu, w którym dwukondygnacyjna witryna odsłania cały urok tej lokalizacji. Jesteśmy w łączniku, który nie tylko łączy dwie bryły, ale dzięki lekkiej stalowej konstrukcji klatki schodowej łączy również część dzienną z nocną. Na prawo w parterowej bryle znajduje się przestronny salon, z sufitem aż po sam dach i szklaną ścianą szczytową. Po lewej stronie łącznika mamy kuchnię z jadalnią, do której od wschodu zagląda poranne słońce. Piętro to przestrzeń prywatna, dwie sypialnie, łazienka, sauna. Projekt jeszcze na etapie koncepcji ewoluował, bryły zamieniały się miejscami. Funkcje szukały najlepszego światła, a drewno, kamień, stal i szkło swego miejsca na elewacji budynku. Dobrze wiemy, że proces projektowy to nieustanne poszukiwanie. Czasem trzeba wszystko odwrócić do góry nogami choćby tylko po to, by dowiedzieć się, że pierwszy pomysł był najlepszy. To wspólne poszukiwanie, odwracanie i odkrywanie tej przestrzeni zarówno nam jak i inwestorom przyniosło wiele frajdy.
Pierwsza wizja domu:
Prace projektowe trwały ponad pół roku. Modyfikacjom ulegała wiata/pergola po północnej stronie budynku, wejście do domu i usytuowanie górnej łazienki. Po wielu próbach i przemyśleniach klienci podesłali nam mały szkic i zdecydowali się przeszklić całą fasadę szczytową w salonie, co oczywiście spotkało się z aplauzem z naszej strony. Porzucili też marzenie o kamiennych ścianach decydując się na jeden materiał okładzinowy czyli piękne naturalne sosnowe drewno. Dla kontrastu łącznik pomiędzy dwoma stodołami stał się czarną blaszaną bryłą, która nawiązuje do stalowych elementów konstrukcji wewnątrz domu.
To jednak nie by koniec zmian. 😉 Podczas montażu stolarki okiennej, na prośbę klientów, uległa ona pewnym modyfikacjom odmieniając nieznacznie bryłę domu. Postanowili podzielić płaszczyznę na dwie części, a przestrzeń pomiędzy zarezerwować na tło dla kominka. Szanujemy ten wybór, choć żałujemy, że nie udało nam się ich namówić na inny podział stolarki.
LIPIEC 2014 – START BUDOWY
WRZESIEŃ 2014 – STAN SUROWY OTWARTY
LIPIEC 2015